Skarga Aleksandra L. na postanowienie Komendanta Głównego Policji w przedmiocie wydania opinii
Tezy

1. Gdy idzie o pozyskiwanie wiadomości w celu sformułowania opinii, jaką ustawowo ma wyrażać policja, wyznacznikiem aktywności policji jest zasada, aby wkroczenie w prawa jednostki odbywało się tylko o tyle, o ile jest to konieczne w demokratycznym państwie i aby odbywało się w celach wskazanych w samej Konstytucji, w tym wypadku" dla ochrony bezpieczeństwa lub porządku publicznego" /art. 31 ust. 3 Konstytucji, uszczegółowiony w tym zakresie przez art. 13 ust. 1 pkt 3-4 ustawy o cudzoziemcach/. Wskazać należy, że art. 47 Konstytucji- przewidujący ochronę prywatności, odniesiona do "każdego oraz art. 51 ust. 2 stwierdzający, iż władze publiczne nie mogą pozyskiwać gromadzić i udostępniać innych informacji o obywatelach, niż niezbędne w demokratycznym państwie prawnym". /Przepis ten ogranicza wprawdzie zakres swego działania do "obywateli", jednakże jest bardzo wątpliwe, czy powiodłaby się próba obrony poglądu o jego wyłączeniu w stosunku do cudzoziemców podlegających polskiej jurysdykcji/.

W wypadku gdy o legalizację pobytu ubiega się osoba figurująca w wykazie osób niepożądanych /co stanowi automatycznie działającą przesłankę negatywną, którą organ orzekający o legalizacji musi uwzględnić z urzędu, bez żadnej możliwości decydowania w inny sposób/ zadanie policji ogranicza się do podania informacji, iż aplikant figuruje na wspomnianej liście. Podanie tej wiadomości jest bowiem przesłanką konieczną i wystarczającą zarazem dla negatywnej decyzji merytorycznej, w celu wydania, której wymaga się opinii. W takim wypadku "opinia" ogranicza się w gruncie rzeczy do podania informacji o fakcie nieznanym organowi orzekającemu w postępowaniu legalizacyjnym i to o fakcie, przesądzającym skutek, jaki ma wywrzeć opinia. Opinia o osobach figurujących na liście osób niepożądanych zawiera więc tylko warstwę faktów. Nie musi i nie powinna zawierać żadnych wypowiedzi ocennych i aksjologicznych. Jest to po prostu zbędne: poinformowanie przez policję w "opinii" o wpisie na listę osób niepożądanych konsumuje potrzebę zajmowania się jakimikolwiek innymi ocenami dotyczącymi osoby opiniowanej. Co więcej w takiej właśnie sytuacji /gdy opinia ta ma dotyczyć osoby znajdującej się na wspomnianej liście/ wyjście z w opinii poza podanie tego właśnie faktu jest wadliwe. Zbliżona sytuacja była znana [polskiej praktyce dotyczącej opiniowania pracowników, kiedy to uznano, iż w opinii o pracy nie wolno podawać pewnych danych, szkodzących pracownikowi w zakresie poszukiwania pracy /stygmatyzacja negatywna na wskutek opinii/. Skoro opiniowanie przez policję w sprawach legalizacji pobytu w Polsce, ma dotyczyć /jak uprzednio powiedziano/ okoliczności wrażliwych", mocno wkraczających w sferę prywatności, stygmatyzujących w negatywny sposób opiniowanego, przeto w sytuacji, gdy podanie tych danych, ocen i prognoz, formułowanie wypowiedzi ocennych, z natury rzeczy wiążących się z dużym ryzykiem subiektywizmu, jest zbędne /bo kierunek załatwienia sprawy legalizacji przesądza - art. 13 ust. 1 pkt 1, art. 22 ust. 1 pkt 2, art. 23 pkt 2 ustawy o cudzoziemcach/. Opinia policji w wypadku osoby figurującej w wykazie osób niepożądanych, udzielana organom orzekającym o legalizacji ograniczać się więc musi tylko do podania informacji o tym fakcie. Wszelkie zaś superfluum w tym zakresie musi być uznane za wykraczającą poza konstytucyjną zasadę proporcjonalności niedozwoloną i stygmatyzującą ingerencję w sferę życia prywatnego opiniowanego. Opinia nie może bowiem wykraczać poza niezbędny cel: a mianowicie dostarczenie organowi administracji przesłanek koniecznych i wystarczających do wydania decyzji w kwestii czasowego pobytu.

2. W postępowaniu administracyjnym decyzja podlega uchyleniu, jeśli zawiera naruszenia prawa materialnego, mającego wpływ na wynik sprawy, albo gdy w postępowaniu naruszono przepisy, co mogłoby mieć istotny wpływ na wynik sprawy. Jeśli przez "wynik sprawy" rozumieć tylko ostateczny rezultat rozstrzygnięcia administracyjnego, to niezależnie od tego jak intensywnie postanowienie zawierające opinię i postępowanie poprzedzające jego wydanie naruszają konstytucyjną zasadę proporcjonalności ingerencji władzy w sferę prywatności jednostki, jeżeli tylko niezależnie od tego opinia zawiera informację o fakcie którego istnienie przesądza o zakazie legalizacji, wówczas zawsze trzeba byłoby przyjąć, że istniejące uchybienia nie mają wpływu na "wynik sprawy". Tym sposobem jednak w podobnych sytuacjach poza jakąkolwiek sankcją prawną pozostawałoby nawet drastycznie, w trwały sposób negatywnie stygmatyzujące jednostkę ustalenia, zbędnie wykreowane w postępowaniu administracyjnym. Dlatego w wypadkach podobnych do rozpatrywanego, gdy postępowanie administracyjne w zbędny sposób doprowadziło do negatywnych skutków w zakresie konstytucyjnie chronionych dóbr /zbędna, a więc nieproporcjonalna ingerencja w prywatność jednostki- art. 47 i art. 51 ust. 2 Konstytucji/, należy uznać, że pojęcie "wyniku sprawy", o którym mowa w art. 22 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 11 maja 1995 r. o Naczelnym Sądzie Administracyjnym /Dz.U. nr 74 poz. 368/ obejmuje sobą także wykreowanie przez organ administracji zbędnych, negatywnych dla skarżącego naruszeń jego konstytucyjnie chronionych dóbr.

Sentencja

Naczelny Sąd Administracyjny po rozpoznaniu spraw ze skargi Aleksandra L. na postanowienie Komendanta Głównego Policji z dnia 12 lipca 1999 r. (...) w przedmiocie wydania opinii - uchyla zaskarżone postanowienie wraz z utrzymanym nim w mocy postanowieniem organu pierwszej instancji.

Uzasadnienie strona 1/4

Aleksander L., obywatel Białorusi, zaskarżył postanowienie Komendanta Głównego Policji z 12 lipca 1999 r. (...) utrzymujące w mocy postanowienie Komendanta Wojewódzkiego Policji we W. z 15 czerwca 1999 r. (...) zawierające negatywną opinię w kwestii ubiegania się przez Skarżącego o kartę czasowego pobytu.

Skarżący, noszący uprzednio nazwisko G. /zmiana nazwiska nastąpiła w związku z zawarciem małżeństwa z Barbarą L. w styczniu 1999 r. i przyjęcia przy ślubie nazwiska żony/ przybył do Polski w 1995 r. na podstawie ważnego paszportu ZSRR i wizy. Mieszkał na Łotwie i - wedle zaskarżonego postanowienia - był obywatelem łotewskim i posługiwał się paszportem łotewskim. Natomiast wedle twierdzenia Skarżącego w lipcu 1996 r. ekspirował jego paszport radziecki /ZSRR/. Skarżący podaje, że po 1995 r. /rozpad ZSRR/ nie chciano mu wydać paszportu łotewskiego, ponieważ nie miał numeru identyfikacyjnego /odpowiednik polskiego numeru Pesel/, z uwagi na fakt przebywania za granicą w momencie, gdy te numery nadawano. W maju 1998 Skarżący został więc zatrzymany i "po sprawdzeniu, iż nie posiada ani dokumentów, ani wizy pobytowej, mieszka bez zameldowania utrzymując się z dorywczej pracy na która nie ma zezwolenia (...) został aresztowany i umieszczony w areszcie deportacyjnym", a następnie wydalony z terytorium RP, zaś jego dane osobowe znalazły się w wykazie osób niepożądanych w Polsce do 2003 r. W wykazie tym Skarżący figurował jako Alexandre G., obywatel łotewski.

W styczniu 1999 r. Skarżący na Białorusi zawarł małżeństwo z Barbarą L., obywatelską polską, przybierając jej nazwisko. Na Białorusi otrzymał paszport białoruski, ważny do 17 stycznia 2013 r. i na podstawie tego dokumentu wjechał do Polski. Złożył następnie wniosek o wydanie karty czasowego pobytu, a w ramach wymaganego przez przepisy postępowania opiniodawczego związanego z postępowaniem w sprawie zgody na pobyt czasowy, wydano zaskarżone postanowienie.

Jego motywy /podobnie jak motywy postanowienia pierwszoinstancyjnego/ powołują się na fakt godzenia przez Skarżącego w ład i porządek publiczny. Jako przemawiające przeciw Skarżącemu w tym zakresie podniesiono fakt powrotu na terytorium Polski mimo figurowania w wykazie osób niepożądanych. Przedstawiając okoliczności poprzedzające okres deportacji Skarżącego, w odpowiedzi na skargę napisano, iż "przytaczając różnorakie powody, natury przede wszystkim politycznej, usiłuje /Skarżący/ przekonać do swoich racji, iż nie było wręcz w ludzkiej mocy wyrobienie przezeń ważnego dokumentu, posiadanie którego mogłoby zalegalizować jego pobyt w Polsce". Skarżący natomiast podnosi, iż nie dopuścił się żadnego naruszenia prawa, poza tym, że rzeczywiście powrócił do Polski wbrew zakazowi administracyjnemu. Podkreśla, że obecny paszport i nazwisko ma legalnie i w zakresie ich zdobycia nie dopuścił się żadnych nieprawidłowości, mimo sugerowania ich w toku postępowania administracyjnego. Skarżący wyjaśnił także, iż na Białorusi panuje nakaz ruteniazacji pisowni nazwisk, za skutki czego nie może ponosić odpowiedzialności. Stwierdzenie to uczynił dlatego, iż w zaskarżonej decyzji wyrażono w tym względzie wątpliwości.

Strona 1/4