Ochrona zdrowia, w tym sprawy dotyczące chorób zawodowych, zakładów opieki zdrowotnej, uzdrowisk, zawodu lekarza, pielęg
Tezy

1. Brak jest podstaw prawnych, aby z prawnego pojęcia choroby zawodowej eliminować "uszkodzenie słuchu wywołane działaniem hałasu", ze względu na stopień uszkodzenia słuchu.

2. Resortowe zalecenia metodologiczne, nie będące w przedmiotowym zakresie źródłem prawa, nie mogą stanowić podstawy rozstrzygnięcia rozpatrywanego w sprawie problemu prawnego.

Uzasadnienie strona 1/2

Tezę tę zawarł w swoim wyroku Sąd Najwyższy, rozpatrując sprawę o następującym stanie faktycznym.

W odwołaniu od decyzji organu I instancji Antoni B. wniósł o jej uchylenie i podał, że w trakcie ponad 30 lat pracy narażony był nieustannie na ponadnormatywny hałas, wibracje, zmiany temperatury, przeciągi i działanie silnego pola magnetycznego. Obecnie odczuwa wiele dolegliwości, z których najbardziej dokuczliwe to szum w uszach i niedosłuch.

W odpowiedzi na skargę Antoniego B. do NSA, K.-P. Wojewódzki Inspektor Sanitarny wniósł o jej oddalenie, podnosząc, że przy stwierdzeniu choroby zawodowej powinny być zachowane odpowiednie kryteria merytoryczne, zgodne z wydanymi przez ministra zdrowia i opieki społecznej wytycznymi metodologicznymi w sprawie rozpoznawania chorób zawodowych. Wytyczne są realizacją delegacji zawartej w par. 7 ust. 5 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 18 listopada 1983 r. w sprawie chorób zawodowych.

Naczelny Sąd Administracyjny - Ośrodek Zamiejscowy w Gdańsku - uznał skargę za nieuzasadnioną. W jego ocenie zaskarżone decyzje są zgodne z przepisami prawa. Stosownie bowiem do uregulowania cytowanego rozporządzenia za choroby zawodowe uważa się choroby określone w wykazie chorób zawodowych stanowiącym załącznik do rozporządzenia, jeżeli zostały spowodowane działaniem czynników szkodliwych dla zdrowia występujących w środowisku pracy. Tak więc nawet gdyby ubytek słuchu skarżącego powstał wskutek przebytego zapalenia ucha środkowego, spowodowanego szkodliwymi czynnikami występującymi w miejscu pracy, to wobec nieumieszczenia tego typu schorzenia w wykazie nie można go uznać za chorobę zawodową.

Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego wniósł rewizję nadzwyczajną od powyższego wyroku. Zarzucił mu rażące naruszenie prawa poprzez obrazę następujących przepisów:

1/ art. 7 i art. 9 ustawy z dnia 12 czerwca 1975 r. o świadczeniach z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych /Dz.U. 1983 nr 30 poz. 144 ze zm./,

2/ par. 1 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 18 listopada 1983 r. w sprawie chorób zawodowych /Dz.U. nr 65 poz. 294 ze zm./ w zw. z pkt. 15 Wykazu chorób zawodowych, stanowiącego załącznik do wymienionego rozporządzenia

- i na podstawie art. 57 ust. 2 ustawy z dnia 11 maja 1995 r. o Naczelnym Sądzie Administracyjnym /Dz.U. nr 74 poz. 368 ze zm./ wniósł o jego zmianę i uwzględnienie skargi Antoniego B.

W uzasadnieniu rewizji podniesiono, że nie można się zgodzić ze stanowiskiem Naczelnego Sądu Administracyjnego. Naruszył on bowiem prawo poprzez przyjęcie, że przebyte zapalenie ucha środkowego w uchu prawym wyłącza możliwość prawnej kwalifikacji niedosłuchu także ucha lewego jako choroby zawodowej. Znaczenie chorób zawodowych przypisane przez ustawodawcę polega na tym, że stwierdzenie uszkodzenia zdrowia zawarte w Wykazie /tu: niedosłuch/ oraz wykonywania pracy w warunkach zagrożenia hałasem /tu: stanowiska, które zajmował skarżący/ samo przez się uzasadnia zakwalifikowanie danego schorzenia jako "choroby zawodowej". Niedosłuch odbiorczy stwierdzony u skarżącego winien więc być zakwalifikowany jako "choroba zawodowa" niezależnie od stopnia nasilenia.

Strona 1/2