Sprawa ze skargi na decyzję Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego w K. w przedmiocie choroby zawodowej
Tezy

Nie każda choroba z punktu widzenia lekarskiego może być uznana za chorobę zawodową nawet jeśli cierpi na nią osoba, która była narażona na działanie czynników szkodliwych dla zdrowia w środowisku pracy.

Sentencja

Naczelny Sąd Administracyjny po rozpoznaniu sprawy ze skargi Zygmunta D. na decyzję Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego w K. z dnia 3 lipca 1998 r. (...) w przedmiocie choroby zawodowej - oddala skargę.

Uzasadnienie strona 1/2

Państwowy Terenowy Inspektor Sanitarny w K. decyzją z dnia 4 czerwca 1998 r. na podstawie przepisu par. 10 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 18 listopada 1983 r. w sprawie chorób zawodowych /Dz.U. nr 65 poz. 294 ze zm./ nie stwierdził u Zygmunta D. zatrudnionego w Zespole Elektrowni PAK Elektrownia P. na stanowisku montera turbin od 1 grudnia 1990 r., obecnie emeryta, podstaw do przyjęcia schorzenia narządu słuchu za chorobę zawodową narządu słuchu.

W uzasadnieniu decyzji wyjaśniono, że przeprowadzone dochodzenie epidemiologiczne wykazało, że Zygmunt D. był zatrudniony w Zespole Elektrowni PAK od 18.04.1958 r. do 27.11.1990 r., w tym w Elektrowni "K." w Oddziale Remontów na stanowisku montera turbin od 18.04.1958 r. do 7.10.1972 r., w Elektrowni "P." w Oddziale Remontów Turbin na stanowisku montera turbin od 2.10.1972 r. do 30.04.1973 r., od 1.05.1973 r. do 30.06.1977 r. na stanowisku spawacza - brygadzisty, od 1.07.1977 r. do 31.12.1988 r. na stanowisku montera turbin i od 1.01.1989 r. do 27.11.1990 r. na stanowisku starszego montera turbin. Zygmunt D. pracując na stanowisku montera turbin był narażony na hałas ponadnormatywny /równoważny poziom hałasu/ od 88 dB do 89 dB. Orzeczenie lekarskie wydane przez Poradnię Chorób Zawodowych Przemysłowego Specjalistycznego ZOZ w K. określa schorzenie Zygmunta D. jako obustronny niedosłuch typu odbiorczego. Stwierdzono, że stopień niedosłuchu nie daje podstaw do rozpoznania zawodowego uszkodzenia słuchu. Zygmunt D. był także badany w Instytucie Medycyny Pracy w Ł., który orzeczeniem z dnia 29 lipca 1997 r. stwierdził u niego obustronny odbiorczy ubytek słuchu typu pozaślimakowego bez klinicznych cech choroby zawodowej. Zygmunt D. przebywał od 24 do 29 kwietnia 1998 r. na obserwacji w Instytucie Medycyny Pracy i Zdrowia Środowiskowego - Klinice Chorób Zawodowych w Sosnowcu, gdzie stwierdzono: "Obustronny niedosłuch typu odbiorczego. Średnie ubytki słuchu po podjęciu poprawki na wiek wynoszą dla ucha prawego - 15 dB, dla ucha lewego 21 dB. Obustronna wielkość słuchu nie osiąga takiego nasilenia aby z lekarskiego punktu widzenia można było rozpoznać chorobę zawodową narządu słuchu". Z zebranego materiału dowodowego wynika, że Zygmunt D. pracował przez 28 lat w narażeniu na ponadnormatywny hałas. Jednakże z orzeczeń lekarskich - trzech uprawnionych jednostek służby zdrowia wynika, że stwierdzone u Zygmunta D. schorzenie narządu słuchu nie jest chorobą zawodową w rozumieniu przepisów wyżej cyt. rozporządzenia.

Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w K. decyzją z dnia 3 lipca 1998 r. na podstawie art. 138 par. 1 pkt 1 Kpa oraz par. 10 ust. 1 i 3 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 18 listopada 1983 r. w sprawie chorób zawodowych /Dz.U. nr 65 poz. 294 ze zm./ utrzymał w mocy decyzję Państwowego Terenowego Inspektora Sanitarnego w K. z dnia 4 czerwca 1998 r.

Z uzasadnienia tej decyzji wynika, że organ odwoławczy uznał za prawidłowe stwierdzenie, iż w przedmiotowej sprawie brak jest podstaw do przyjęcia schorzenia za chorobę zawodową słuchu. Podniesione w odwołaniu zarzuty nie podważają orzeczeń lekarskich i ustaleń epidemiologicznych. Do stwierdzenia choroby zawodowej narządu słuchu konieczne jest rozpoznanie lekarskie uszkodzenie słuchu o etiologii zawodowej oraz stwierdzenie, że zostało spowodowane działaniem czynnika szkodliwego dla zdrowia występującego w środowisku pracy. Ponadto w praktyce rozpoznawania chorób zawodowych narządu słuchu przyjmuje się zasadę, aby okres który upłynął od zaprzestanie pracy w warunkach narażających na powstanie choroby był nie dłuższy niż 5 lat. W przedmiotowej sprawie nie został spełniony ten warunek. Decyzja zatem organu pierwszej instancji jest - zdaniem organu odwoławczego - w pełni zasadna.

Strona 1/2